Spływ Kajakowy Pilicą Maluszyn - Warka. 24.06 - 9.07. 1972r.
Znalazł jakiś wykrot i po chwili wrócił
ze smętną miną. Wezwał starszyznę w osobach Zosi Kozłowskiej
oraz Oli Żuławskiej i przekazał im potworną informację:
w rowie leży głowa. I co robić? Jak zgłosimy na milicję,
to nas zatrzymają co najmniej na kilka dni do wyjaśnienia
sprawy. A tak odpłynąć i nikogo nie powiadamiać tez nie
wypada.
Obie panie mocno przejęte podpowiadały, że jednak
musimy to zgłosić władzom. Pozostał problem, czy zawinąć
głowę w worek i zanieść na posterunek, czy tylko zgłosić.
Zdecydowano, że głowy nie wolno ruszać, ale obie panie
muszą jej przypilnować. Nie pamiętam, która z pań poszła
pierwsza, ale po chwili dobiegł nas krzyk, że głowa zniknęła.
Emil, który już ubierał się, podszedł do rowu i pokazał
leżącą głowę. Nie znam się na rybach, ale była to
chyba głowa karpia.
|
Piotr Kolecki
|
|