Od początku istnienia naszej sekcji, od wczesnej wiosny do później
jesieni uczestniczyliśmy lub sami organizowaliśmy jedno i dwu
dniowe spływy po rzekach Małopolski. Soła, Skawa, Raba,
Dunajec, Poprad - po tych rzekach pływaliśmy czasem w śniegu,
czasem w upale, czasem z prądem, a czasem pod prąd.
Jednym z pierwszych spływów jest majowy spływ Popradem, choć
czasem, korzystając z "wysokiej" wody po wiosennych
roztopach na Rabie, już w pierwszych dniach kwietnia spływamy po
jej górnym odcinku. A
sezon kończą zazwyczaj "Kolorowe Pieniny" - spływ przełomem
Dunajca, który organizowany jest od ponad 40 lat na przełomie
wrzesnia i października. Lecz i późną jesienią zdarza nam się
jeszcze raz wyjąć kajaki z magazynu i spłynąć Nidą lub Pilicą.
rok 2019
Bzura, wrzesień 2019
Na zakończenie lata wybraliśmy się na dolny docinek Bzury spływając w sobotę 20 września z Plecewic (Motoprzytań) do Wyszogrodu (ok 24 km),
a w niedzielę z Kozłowa Szlacheckiego do Plecewic (ok 23 km). Pogoda i dobra humory dopisały.
Nocowaliśmy na terenie motoprzystani w komfortowym domku. Polecamy.
Wpłyniecie na dużą rzekę samo w sobie jest wartością i ciekawym przeżyciem. Tu sytuacja była szczególna: Bzura uchodzi do odnogi Wisły,
którą spłynęliśmy do głównego nurtu, a następnie - pod prąd ok 800 m do przystani w Wyszogrodzie.
Niedziela przywitała nas piękną, letnią pogodą. Nie chciało się wracać do domu.
W imprezie uczestniczyło 10 osób z całej Polski (Gdańsk, Warszawa, Łódź, Rabka i Nowy Sącz).
Dziękuję za wspólną wyprawę
Kuba
POPRAD 3-5 maja 2019
Już jedenasty rok z rzędu nasi kajakarze spłynęli Popradem. W dniach 3-5 maja 2019 grono przyjaciół spotkało się w Andrzejówce, by rozpocząć kajakową przygodę i zmagania z wodą, której w tym roku nie brakowało.
Łącznie, w imprezie wzięło udział 20 osób i pies.
Piątek. Zaczęliśmy w dziewiątkę (ponton-4 os, 3 jedynki i dwójka) od próby spławienia się na przedmieściach Popradu, ale czekające nas 2 przenoski zniechęciły nas do tego rozwiązania i zdecydowaliśmy się rozpocząć spływ we Wielkiej Łomnicy, poniżej elektrowni wodnej. Kilkumetrowa skarpa i zrzucamy kajaki na wodę. Przy wsiadaniu jest pierwsza wywrotka. Że będzie padać - to pewne. Kwestia dotyczy tylko tego- kiedy nas domoczy i jak bardzo. Po prawie 30 km dopływamy do Niżnych Różbachów. Przy moście czeka nas Grzegorz z samochodem i odwozi do Andrzejówki. W drodze powrotnej obiadek w Mniszku. Wieczór gitarowy mamy "na bogato": Darek ps. DJ znał wszystkie kawałki i nie zawahał się ich użyć.
Sobota. Mimo niesprzyjających prognoz pogody- dotarło 9 kolejnych amatorów kajakarstwa. Niespodzianka: mało, że nie leje, temperatura wzrosła do 12-15 stopni i zaświeciło słońce. Trasa na dzisiaj ma 2 warianty - do Rytra (ok 32 km) i Starego Sącza (44 km). Etap ukończyło 15 osób. Zziębnięci pod ciepły prysznic! Wieczorem ognisko z iskrami PALI SIĘ jak jasny pieron. Zupa cieciorkowa. Pycha. Mniam mniam.
Niedziela. Prognozy się sprawdziły. Leje i zimno. Startujemy z Leluchowa. Spływ do Andrzejówki (18 km) zajmuje nam 2,5 godz.
Zupa cieciorkowa: bezcenne!
::: fotorelacja
Grzegorza
W dniach 16-17.03.2019 w zimowo-wiosennej scenerii odbył się nasz
kolejny zimowy spływ, tym razem w poszukiwaniu wiosny. Grupa zapaleńców
o wdzięcznych imionach Ania, Magda, Ania, Mateusz, Kuba, Darek, Radek i
Maciej, mierzyła się z siłami natury i nurtem zdradzieckich wód
rzeki Kamiennej. Spływ podzielony został na dwa etapy, by móc
spokojnie wysuszyć mokre rzeczy i właściwie przeprowadzić
poszukiwania zarówno w górze rzeki jak i jej dole. Choć nie padał
deszcz ani śnieg, to przebijające gdzieniegdzie zielone pędy traw i
śmiejące się do słońca pierwsze kaczeńce sprowokowały wielu z nas
do kąpieli. Podczas tych dwóch dni, temperatura wody sprawdzana była
wielokrotnie zarówno rano jak i późnym popołudniem. W sobotę
szukaliśmy wiosny i badali temperaturę wody na odcinku ok. 20 km pomiędzy
Bałtowem a Wolą Pawłowską a w niedzielę poszukiwania i badania
prowadzone były na odcinku blisko 22 km pomiędzy Przyborowem (od
mostu) do Bałtowa. Wnioski z przeprowadzonych badań nie będą
zaskoczeniem, wiosna idzie ale .... jeszcze jest daleko.
::: a tu zdjęcia i krótkie
filmy
z kajakowym pozdrowieniem
W dniach 16-17 lutego 2019
spłynęliśmy rz. Białą Przemszą ze Sławkowa (źródła na obrzeżach
Pustyni Błędowskiej) do ujścia do Przemszy w Sosnowcu (Trójkąt
Trzech Cesarzy)
Mimo że rzeka płynie silnie industrialny teren
pogranicza Małopolski i Śląska- będąc na wodzie w ogóle tego nie
odczuliśmy. Szlak malowniczy: rzeka dzielnie meandruje przez pola,
laski i liczne zabudowania hydrotechniczne (młyny, jazy, rybiarnia,
elektrownia) tworząc spiętrzenia, na których przenosiliśmy sprzęt
lub ryzykując wywrotki spławialiśmy kajaki. Rzeka pokazała
charakter: kilka miejsc zwałkowych okazało się dla naszych
kajakarzy zbyt wymagającymi: kilkakrotnie lądowaliśmy w lodowatej
wodzie. Na szczęście pogada była bajeczna: słońce, a temperatura
lekko na plusie.
W imprezie wzięło udział 8 osób. Przepłynęliśmy
odcinek ok 46 km.
|